Pomysł zapadł mi w pamięć i pewnie tam by pozostał, gdyby nie nowe wyzwanie w Art-piaskownicy, polegające na kreatywnym wykorzystaniu właśnie gazet. Nie jest to wprawdzie nic spektakularnego, ale jak najbardziej podpada pod gazetowy eko art :)
Oto co mi wyszło :)
Myślę, że to całkiem ciekawy i tani sposób na wykorzystanie starych gazet, więc postanowiłam w kilku krokach przedstawić poszczególne etapy powstawania takiej miseczki. Nie będzie to standardowy tutorial, po prostu krótko opiszę jak doszłam do efektu końcowego, może komuś się przyda :)
Zdjęcia nie będą szczególnie artystyczne, ale widać wszystko to, co potrzebne.
1. W pierwszej kolejności podarłam kilka arkuszy najzwyklejszej gazety na mniejsze i większe fragmenty, które następnie przez ok. godzinę moczyłam w misce z wodą.
2. W czasie, gdy gazeta zażywała kąpieli, zabrałam się za przygotowanie kleju z wody i mąki ziemniaczanej. Nie podam tutaj przepisu, bo coś mi nie wyszło, trochę się z tym namęczyłam, a efekt mizerny. Chyba po prostu źle doczytałam proporcje. Ale przepisów w sieci na taki klej jest multum, więc w razie czego każdy sobie znajdzie coś dla siebie ;)
Mój klej miał konsystencję gęstego kisielu. Zdecydowanie za gęstego, ale mimo wszystko spełnił swoje zadanie.
3. Kolejnym krokiem było przyklejanie namoczonych kawałków gazety na wcześniej wybraną miskę. U mnie była to zwykła metalowa miska kuchenna.
Pierwszą warstwę ułożyłam bezpośrednio na powierzchni miski, zaś pomiędzy kolejnymi nakładałam już klej. Sumarycznie umieściłam około dziesięciu warstw.
4. Oklejoną w ten sposób miskę odłożyłam na dobę w okolicy grzejnika, aby wszystko wyschło i całość ładnie się połączyła. Po tym czasie bez problemu udało mi się zdjąć powstałą papierową miseczkę z oryginalnego naczynia. Brzegi były trochę nierówne i poszarpane, więc wyrównałam nożyczkami.
5. Aby całość prezentowała się bardziej dekoracyjnie, zewnętrzną stronę miseczki okleiłam papierową serwetką. Użyłam do tego jedynie jednej zadrukowanej warstwy, zupełnie jak w decoupage, oraz wikolu. Nie wiem czy klej z mąki ziemniaczanej tutaj również by się sprawdził, wolałam nie ryzykować.
Środka na razie nie wykończyłam, bo nie wiem czy faktycznie będzie to potrzebne, muszę się jeszcze zastanowić.
Ostatnim krokiem było polakierowanie całości, co wszystko utrwaliło i dodało pewnego szlifu, że tak powiem :)
6. Wewnątrz miseczki umieściłam tymczasowo trzy arkusze filcu w różnych kolorach, których kolejność mogę zmienić w zależności od aktualnej potrzeby.
7. I na koniec jeszcze raz kilka zdjęć gotowej miseczki.
Trzeba przyznać, że jest to niezły pomysł na wykorzystanie starych gazet, prawda? :)
A teraz nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko oficjalne zgłosić moją miseczkę do wspomnianego wcześniej wyzwania Art-piaskownicy, co też niniejszym czynię.
Pozdrawiam serdecznie,
Janka