7 marca pisałam, że chcę przyspieszyć z publikacją zdjęć Marty. Od tego czasu minął ponad miesiąc, 2017 rok ma już za sobą 15 weekendów, a ja jestem w lesie z tym tematem.
Może teraz faktycznie przyspieszę i wyjdę na prostą albo chociaż zmniejszę zaległości? Haha, zobaczymy ;)
7. Jeden ryżyk, dwa ryżyki, trzy ryżyki... Chyba nigdy nie skończę liczyć tych ziarenek! Ciekawe, kto mi to tutaj tak nabałaganił? Jak zwykle wszystko na głowie biednego dziecka :)
8. Impreza taneczna, a moje dziecko zamiast się bawić na parkiecie, wybiera ulubione kartoniki. Miała jedną z niewielu kazji w swoim dotychczasowym życiu, aby tańczyć przy muzyce na żywo, a panna siedzi na podłodze. Widocznie woli gibać się w domu, słuchając radia ;)
A do zdjęcia załapał się także "kawałek" babci ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Janka
Ślicznotka :-)
OdpowiedzUsuńWitaj u mnie Stara Kobieto :) Wiem, że ślicznotka, ale obawiam się, że jestem nieco nieobiektywna ;)
OdpowiedzUsuń