wtorek, 18 kwietnia 2017

Marta w obiektywie - tydzień 9 i 10

Udało mi się nieco przyspieszyć i dotarłam już do początku marca. Taki tyci sukces ;)

9. Weekend po tłustym czwartku. Z okazji pączkowego święta moja mama uszczęśliwiła nas wszystkich domowymi wypiekami. Marta nie wykazywała absolutnie żadnej ochoty nawet na spróbowanie pączków, co w sumie nawet nas cieszyło, bo po co ma jeść już coś takiego. Jednak na sam koniec dnia, gdy słodkości zostało już jak na lekarstwo, naszej dzidziuni przyszła ochota na dziabnięcie czegoś przed snem. I przepadła, mamy teraz kolejnego amatora pączków. Nie pozostało nam więc nic innego, jak tylko zostawić jej to, co zostało, a ona dzielnie z tym walczyła przez następne kilka dni ;)  Rzecz jasna nie zjadała całych pączuciów, raczej cały czas kosztowała, ale robiła to naprawdę uroczo. A jak widać na zdjęciu poniżej, czasem jeden pączek w danym momencie to za mało i trzeba sięgnąć po drugi ;)


10. Marta - ogrodniczka sprawdza stan krzewów po zimie. Z delikatnego uśmiechu można wywnioskować, że ocena wypadła raczej pozytywnie ;)
Jest bardzo wczesna wiosna, wszystkie dzieciaki latają w czapkach, a Marta indywidualistka nie, bo czapka jest be! Ewentualnie opaska, ale najlepiej nic ;)


Pozdrawiam serdecznie,
Jania

1 komentarz:

Będzie mi bardzo miło, jeśli skrobniesz do mnie kilka słów!